Magdalenę Koleśnik telewidzowie przede wszystkim kojarzą z jej rolą w serialu „BrzydUla”. Na małym ekranie można ją także było zobaczyć w produkcjach takich jak „Mieście44”, „Singielka” oraz „W rytmie serca”. Jednak o aktorce głośno było przede wszystkim za sprawą dramatu polsko-szwedzkiego pt. „Sweat”, gdzie zagrała główną rolę, za którą została uhonorowana nagrodą Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Ostatnie lata przyniosły Magdalenie Koleśnik kolejne ciekawe role – wystąpiła m.in. w serialach „Klangor” oraz „Kruk. Czorny woron nie śpi” oraz zagrała w filmie „Inni ludzie”. Za swoją kreację w tym ostatnim filmie została nominowana do tegorocznych Orłów w kategorii „Najlepsza aktorka drugoplanowa”.
Magdalena Koleśnik — wiek, wykształcenie
Magdalena Koleśnik, urodzona 27 lutego 1990 roku, pochodzi z Białegostoku na Podlasiu. W 2015 roku ukończyła Akademię Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie, wcześniej znaną jako Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna im. Ludwika Solskiego. Przez rok również studiowała na Wydziale Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku, swoim rodzinnym mieście.
Lubiłam szkołę, czułam się tam jak w parku rozrywki albo na wielkim placu zabaw. Trafiłam na świetnych pedagogów, miałam też fantastyczną grupę. Przy pracy zakochiwałam się po kolei chyba w każdym. Bo każdy miał moment, kiedy tak bardzo się odsłonił, kiedy nabrał tyle odwagi, że aż świecił – opowiadała miesięcznikowi „Teatr”.
Magdalena Koleśnik — kariera
Magdalena Koleśnik rozpoczynała swoją przygodę z aktorstwem w Teatrze Klaps, działającym przy Młodzieżowym Domu Kultury w Białymstoku. Na profesjpnalnej scenie zadebiutowała jeszcze podczas studiów, kiedy to wystąpiła w przedstawieniu „Siła przyzwyczajenia” w reżyserii Magdaleny Miklasz w Teatrze Ateneum. Za rolę Marii Łukianowny w „Samobójcach” w reżyserii Jerzego Treli, otrzymała nagrodę na 32. Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi. Kolejnym osiągnięciem było wyróżnienie Nagrodą im. Andrzeja Nardellego za najlepszy debiut aktorski, przyznawaną przez Sekcję Krytyków Teatralnych ZASP, za występ w „Dybuku” Mai Kleczewskiej.
Po ujończeniu studiów rozpoczęła karierę telewizyjną i filmową. Aktorce sprzyjało szczęście podczas castingów, co zaowocowało jej pierwszą rolą w filmie „Miasto 44” w reżyserii Jana Komasy, który zdobył uznanie. Od tamtego czasu artystka zagrała w różnych produkcjach, takich jak „BrzydUla”, „Powiedz tak!”, czy wielokrotnie nagradzany „Sweat”. To właśnie ta ostatnia rola przyniosła Magdalenie Koleśnik największą popularność i rozpoznawalność. Mimo że zagrała ją po przekroczeniu 30 roku życia, w wywiadzie dla „Zwierciadła” przyznała, że gdyby stało się to dziesięć lat wcześniej, byłoby to dla niej „koszmarem”.
Dzisiaj staram się, żeby było we mnie mało ambicji, a dużo wdzięczności. Jestem przede wszystkim wdzięczna sobie za ten proces, bo myślę, że gdybym go nie rozpoczęła, to z tamtym nastawieniem dziś uprawiałabym zupełnie inny zawód. Moje podejście do aktorstwa byłoby inne, współpraca z ludźmi też; nie miałabym z tego tyle radości, ile mam teraz. Odkryłam, że moja rozpędzona ambicja odbierała mi pzyjemność. Nigdy nie mogłam być szczęśliwa, spełniona, bo ciągle uważałam, że nie jestem wystarczająco dobra – powiedziała aktorka.
Od 2015 roku Magdalena Koleśnik jest związana z Teatrem Powszechnym w Warszawie, gdzie miała okazję współpracować m.in. z takimi reżyserami jak Wiktor Rubin, Krzysztof Garbaczewski, Ewelina Marciniak czy Maja Kleczewska. Za swoją rolę Jagny w „Chłopach” w reżyserii Garbaczewskiego, otrzymała Główną Nagrodę Aktorską jury dziennikarskiego oraz wyróżnienie głównego jury. W rozmowie ze „Zwierciadłem” aktorka przyznała, że jest perfekcjonistką w pracy, mówiąc: „Zdecydowanie jestem perfekcjonistką, detalistką. Miałam i czasem wciąż mam ciągotki, żeby jak najwięcej kontrolować, bo wtedy to, co robię, ma szansę być dobre. Według mnie, oczywiście. Ale różne czynniki, również pandemia, pokazały mi, że nie mam kontroli właściwie nad niczym. Rzeczy biegną swoim rytmem, niektóre muszą się po prostu wydarzyć, niezależnie od tego, jak bardzo chciałabym je zatrzymać lub pokierować w inną stronę. Zaczęłam wpuszczać więcej powietrza do mojej pracy i ufać, że wszystko jest takie, jakie być powinno”.
Przełomem w karierze Koleśnik był jej udział w filmie „Sweat”. Produkcja w reżyserii Magnusa von Horna była nominowana do nagrody Cannes, Orłów i zdobyła aż osiem Złotych Lwów. Aktorka za rolę Sylwii Zając, influencerki fitness, która dzięki popularności w mediach społecznościowych zyskała status celebrytki, została laureatką nagrody Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za pierwszoplanową rolę kobiecą oraz nagrody im. Zbyszka Cybulskiego. Brytyjski magazyn „Screen International” uznał natomiast jej rolę za jedną z dziesięciu najlepszych kreacji aktorskich w filmach nieanglojęzycznych 2020 roku.
Magdalena Koleśnik — życie prywatne
Magdalena Koleśnik dba o swoją prywatność, zarówno w internecie, jak i w mediach. Niedawno obchodziła swoje 34. urodziny i ma 170 centymetrów wzrostu. Aktorka była łączona z aktorem Michałem Meyerem, jednak domysły te okazały się jedynie plotką.
W ubiegłym roku Magdalena Koleśnik została mamą. Gwiazda przez długi czas nie informowała o tym, że jest w ciąży. Po raz zaprezentowała ciążowe krągłości w marcu 2023 roku, pojawiając się na gali „Orły 2023”. Córka aktorki przyszła na świat w domu pod okiem położnej Claudii Nil Atmaca, funkcjonującej na Instagramie jako Holi Mama. W sieci podzieliła się osobistym wpisem dotyczącym porodu aktorki.
Mogę śmiało powiedzieć, że dzięki temu doświadczeniu wskoczyłam na nowy level bycia położną. Rozwinęłam się duchowo. Czułam, że daję i otrzymuję masę dobroci – rozpoczęła swoją wypowiedź.
Przy porodzie obecny był także partner aktorki – muzyk Marcel Baliński, oraz dwójka jej przyjaciół.
Magdalena Koleśnik — Instagram
Chociaż Magdalena Koleśnik regularnie publikuje posty w mediach społecznościowych, przyznała, że konto na Instagramie założyła nie z własnej woli. Było to konieczne, kiedy przygotowywała się do roli w filmie „Sweat”. W rozmowie z Hellozdrowie.pl powiedziała:
Założyłam konto na Instagramie specjalnie do tego projektu. Dostałam zalecenia od produkcji, by było tyle i tyle relacji i postów dziennie. Potem trochę się wycofałam, bo przyłapałam się na tym, że śledzę te lajki, zliczam je, przesadnie mi na tym zależy.